Deweloperzy odkryli nowy trend na rynku – małe domy poza miastem, z niewielkim ogrodem. Coraz więcej osób wybiera je jako alternatywę dla mieszkania w centrum miasta, doceniając ciszę i spokój podmiejskich terenów oraz tańsze wybudowanie i eksploatację takiego domku niż wielko metrażowego domu, do niedawna uznawanego za synonim luksusu i powodzenia.
Nowe czasy, nowa moda
Trendy w architekturze zmieniają się niemal tak często jak w modzie. Nowe pomysły powodowane są często zmianami społecznymi i gospodarczymi. Pandemia koronawirusa wpłynęła na wiele aspektów życia – popularna zrobiła się praca zdalna, po rozrywkę także sięga się w Internecie, np. szukając kasyna online z darmowym bonusem na start, a problemy finansowe spowodowały upadek wielu biznesów. Zdarza się też, że konieczna jest rewizja ambitnych planów mieszkaniowych – rezygnacja z kredytu hipotecznego i kupna nowego mieszkania, z racji nadchodzącego kryzysu finansowego i niepewnych czasów. Dlatego też modne robią się małe domki za miastem, które kosztują często mniej niż mieszkania w centrum i są tańsze w eksploatacji niż duże domy. To idealna opcja na czasy kryzysu.
Mały domek pod miastem: marzenie wielu
Zbudowanie małego, ale własnego domu pod miastem, jest marzeniem wielu osób. Powoduje nimi chęć znalezienia spokoju od zgiełku wielkiego miasta, posiadania własnego ogródka, a także pewnej swobody i wolności wynikające z braku posiadania bezpośrednio obok sąsiadów. Drugą motywacją jest chęć oszczędności, bo takie domki są tańsze niż bardzo drogie obecnie mieszkania w centrum miast. Nie do przecenienia jest także fakt możliwości wybudowania zadaszonego garażu czy swobodnego parkowania auta, co w centrum miasta często graniczy z cudem, nie wspominając o tym, że parkowanie w strefach płatnego parkowania czy wynajem miejsca garażowego generują ogromne koszty.
Minimalistyczny trend w architekturze
Korzyści małych domków mających około 50-80 metrów kwadratowych docenili już na Zachodzie. Średnia wielkość domów w Austrii, Anglii czy we Włoszech wynosi raptem 80 metrów kwadratowych. Minimalizm jako trend współczesnego świata przejawia się w wielu aspektach, także w aranżacji i projektowaniu. Idea jest taka by nie tworzyć czegoś, co nie jest potrzebne. W budownictwie minimalizm jest ekonomiczny i do tego ekologiczny. Mniejsze domy generują mniej zanieczyszczeń.
Korzyści małego domku poza miastem
Założeniem małego domu o powierzchni około 50 do 100 metrów jest alternatywa dla mieszkania w bloku. Jakie są korzyści takiego rozwiązania?
Praktyczny i wygodny
Mały domek jest wygodny – wszystkie pomieszczenia niedaleko do siebie, wszystko pod ręką. Łatwiej go sprzątać. Praktycznie można wykorzystać każdą przestrzeń przy dobrej aranżacji. Nie ma zbędnych pokoi, dużych szaf świecących pustkami, korytarzy z niewykorzystanym miejscem.
Mniejszy kredyt, mniejszy problem
Mały domek kosztuje zdecydowanie mniej niż wielkometrażowe rezydencję. Dzięki temu mogą sobie na niego pozwolić także mniej zamożne osoby. Na taki domek trzeba wziąć mniejszy kredyt hipoteczny, co pozwala na niższe koszty miesięczne. Mniejsza kwota oznacza też, że łatwiej o kredyt w banku.
Tania eksploatacja
Ogrzewanie czy klimatyzowanie ogromnego domu to duże koszty. Więcej zużywa się energii. Droższe jest sprzątanie, a także proste czynności jak mycie okien czy naprawa usterek często okazuje się poważnym i drogim przedsięwzięciem przy rezydencji o wielkiej powierzchni. W małym domku wszystko można samemu zrobić i to za niewielkie koszty.
Szybkie, tanie i proste wykończenie
Wyremontowanie, wykończenie i umeblowanie małego domu to szybki, prosty i relatywnie tani proces. Przy większych domach często wymagany jest architekt, który zaprojektuje wnętrze, by były spójne. W małym domku można sobie samemu poradzić.
Cisza i spokój
W małym domku podmiejskim będziesz mieć ciszę i spokój, a własny ogródek zapewnia możliwość odpoczynku na łonie natury, zrobienia grilla dla znajomych, posadzenia własnych ziół czy warzyw i owoców.
Wady małych domów podmiejskich
Oczywiście małe domki podmiejskie mają również wady. Przede wszystkim mieszkanie poza miastem to ograniczony dostęp do kin, muzeów, galerii handlowych i innych atrakcji miejskich. Konieczne jest dojeżdżanie do miasta. Problemem są też dojazdy do pracy, bo na trasach z podmiejskich terenów do centrów miast tworzą się często korki. Warto mieć na uwadze, że własny dom to także spora odpowiedzialność. W bloku naprawami, konserwacją, odśnieżaniem itd. zajmuje się wyznaczona przez spółdzielnię firma. Mając własny dom, trzeba o wszystkie te sprawy zadbać samemu.